Berlin bez Muru
Berlin bez Muru
ROBERTO SALVADORI
Gdy wysiada się z pociągu na górujący nad otoczeniem peron Hauptbahnhof, pozostaje tylko przejść na inny tor. To bowiem S-Bahnem -- przejeżdżając nad kanałami i fragmentami Muru, mijając chaszcze, złomowiska i strzaskane domy -- można w najbardziej efektowny sposób przekroczyć granicę pomiędzy dwoma Berlinami. Granicę już obecnie wirtualną, ale przez to nie mniej oczywistą.
Kto nie przybył do miasta ze wschodu, nie wie, co to znaczy odwiedzić Królestwo Powtórzenia. Ów nędzny eksperyment jednostajności podjęty przez socjalistyczny totalitaryzm pod postacią wiecznego powrotu tego samego w zastygłych społeczeństwach. I stnieją doświadczenia z podróży warte więcej niż lektura całej biblioteki -- tak wielka jest siła obrazów, jakie podsuwają. Może się więc zdarzyć, że jeśli ktoś zamknie oczy na peryferiach Warszawy i otworzy je na peryferiach Berlina, będzie mu się zdawało, że pociąg nie ruszył z miejsca. Po całych godzinach podróży ten dziwaczny efekt optyczny całkowitego unicestwienia czasu i przestrzeni jest czymś wstrząsającym. Patrzymy zdumieni przez okno i pytamy sami siebie: "Czy to w ogóle możliwe? ". W istocie, nie należałoby wierzyć własnym oczom. A jednak rzeczywistość aż skrzeczy: u podstaw budowania socjalistycznych miast leżał jeden ponadnarodowy plan likwidacji piękna...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta