Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE
POPRZEDNI ARTYKUŁ Z WYDANIA NASTĘPNY ARTYKUŁ Z WYDANIA

Śmiejemy się z „Januszów biznesu”

04 lutego 2017 | Plus Minus | Piotr Witwicki
Marcelina Zawisza, partia Razem
autor zdjęcia: Jerzy Dudek
źródło: Rzeczpospolita
Marcelina Zawisza, partia Razem

Najgorzej było, kiedy miałam nawrót raka. Pracowałam na śmieciówce, więc gdyby nie pomoc rodziców, pewnie już by mnie nie było.

Plus Minus: Kiedy postanowiłaś, że zostaniesz politykiem?

Marcelina Zawisza, partia Razem: Jak miałam 13 lat.

Tak wcześnie? To podejrzane.

Miałam nowotwór złośliwy kości. Leżałam w szpitalu i obserwowałam, jak ci, którzy mają więcej pieniędzy, lepiej sobie radzą. Opieka była wspaniała i taka sama dla nas wszystkich. Ale zamożniejsi rodzice mieli czas, by być przy swoich dzieciach, kupować im lepsze jedzenie, płacić za prywatną rehabilitację.

Wyszłaś ze szpitala i chcesz teraz wszystkim wyrównać.

Chciałam, żeby wszyscy mieli równe szanse. To nie fair, że dzieci, których rodzice zarabiają mniej i pracują na śmieciówkach, mają gorzej. Wyszłam i zapisałam się do Młodych Socjalistów.

To to miejsce, gdzie nosi się koszulki Karola Marksa?

Nie miałam chyba koszulki z Marksem. Ja miałam z Einsteinem, też lewak.

Adrian Zandberg miał. A z Che Guevarą?

Współlokatorka miała jego plakat.

Nie przeszkadzał ci morderca na ścianie?

To był ten słynny plakat. W pokoju nastolatek to była przede wszystkim ikona popkultury.

I co dalej z twoją karierą?

Studiowałam politykę społeczną, by się przekonać, jak bardzo brakuje jej w Polsce. To, co mamy,...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
POPRZEDNI ARTYKUŁ Z WYDANIA NASTĘPNY ARTYKUŁ Z WYDANIA
Wydanie: 10667

Wydanie: 10667

Zamów abonament