Mafia na eksport
Klany z Neapolu i Kampanii od lat przemycają z naszego kraju benzynę i papierosy, mają swój udział w handlu narkotykami, używają broni wyprodukowanej nad Wisłą. Ale wbrew krzykliwym tytułom prasowym, to nie Polska jest zagranicznym „rajem kamorry".
Korespondencja z Rzymu
W połowie stycznia w Nowym Targu wspólnym wysiłkiem polskiej i włoskiej policji schwytano Luigiego Bollino, gangstera z najpotężniejszej organizacji mafijnej w Italii. Przed nim w Polsce aresztowano kilkunastu kamorrystów. Klany kamorry idą z duchem czasu. Zglobalizowały się i z lokalnych, małych grup przestępczych przepoczwarzyły w potężny międzynarodowy syndykat, którego działalność nie omija i naszego kraju.
Klany kamorry, jak szacuje włoski think tank Eurispes, „produkują" dziś ok. 3 proc. włoskiego PKB, czyli ponad 50 mld euro. Administracja Baracka Obamy umieściła kamorrę na liście trzech takich organizacji najbardziej zagrażających gospodarce Stanów Zjednoczonych (na pierwszym był kierowany przez Rosjan „Braterski krąg", a na trzecim japońska yakuza). Ale kamorra, podobnie zresztą jak sycylijska cosa nostra i kalabryjska 'ndrangheta, to nie tylko krwawe porachunki, handel narkotykami i haracze. To również ponury, porażający, frapujący złem fenomen społeczny, który dalece wykracza poza znany z filmów o mafii podział: dobrzy policjanci, źli gangsterzy i ich niewinne ofiary.
Broń z Polski
Na razie nie jest do końca jasne, co 52-letni Bollino naprawdę robił w Polsce, poza tym, że założył rodzinę i pracował w nowotarskiej pizzerii prowadzonej przez jego rodaków. Nie wiadomo, czy był...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta