Opozycja wpisuje się w tradycję zdrady narodowej
Według Jarosława Kaczyńskiego ostatni szczyt UE nie tylko podniósł pozycję Polski, ale również osobistą Beaty Szydło. – To, co się stało, może mieć przejściowe, negatywne skutki na rynku polskim, ale generalnie służy polskiej sprawie i sprawie UE, gdzie trzeba przeciwstawiać się tendencji do jej rozbicia – mówi prezes PiS.
Jego zdaniem stawką ostatniego szczytu była nie tyle kandydatura Donalda Tuska na szefa Rady Europejskiej, ile powstanie Europy dwóch prędkości. – To plan, na który nie możemy się zgodzić.
Kaczyński uważa, że opozycja, ciesząc się z porażki rządu, wpisuje się „w bardzo niedobrą, trwającą co najmniej od XVII wieku tradycję zdrady narodowej".
Prezes PiS deklaruje też, że jest zwolennikiem tzw. korytarzy humanitarnych. – To nie moja decyzja, ale rządu, ale można ją podjąć. I trzeba pomagać – mówi „Rzeczpospolitej".