Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Z tatą wszystko było przygodą

08 kwietnia 2017 | Plus Minus | Aneta Wawrzyńczak
autor zdjęcia: Jerzy Dudek
źródło: Fotorzepa
Jakub Płażyński: Ojciec podchodził do wszystkiego z dystansem, uważał, że każdy ma prawo robić to, co chce, jego sprawa.
autor zdjęcia: Maciej Zienkiewicz
źródło: Fotorzepa
Jakub Płażyński: Ojciec podchodził do wszystkiego z dystansem, uważał, że każdy ma prawo robić to, co chce, jego sprawa.
Diana Merta: Każdego dnia staram się żyć tak, żeby, jak spotkamy się za X lat, tata mi powiedział: córeczko, jestem z ciebie dumny.
autor zdjęcia: Maciej Zienkiewicz
źródło: Fotorzepa
Diana Merta: Każdego dnia staram się żyć tak, żeby, jak spotkamy się za X lat, tata mi powiedział: córeczko, jestem z ciebie dumny.

Katastrofa z 10 kwietnia 2010 r. zabrała nie tylko parę prezydencką, polityków, szefów instytucji państwowych, przedstawicieli ministerstw, armii i duchowieństwa, ale przede wszystkim ludzi: mężów i żony, braci i siostry, synów i córki, wreszcie – matki i ojców.

W domu na warszawskim Ursynowie tata wciąż jest. Na pierwszy rzut oka tylko pod postacią inicjału imienia na tabliczce zawieszonej na drzwiach wejściowych (M.T. Mertowie) i na kilku zdjęciach w salonie. Wystarczy jednak usiąść choć na chwilę z żoną Magdą i córkami: Dianą (33 lata), Asią (23 lata) i Agnieszką (16 lat), by poczuć, że nie tylko. Jego oddech został na tysiącach książek, jego głos przebrzmiewa na setkach płyt, jego ciepło wgryzło się w ulubiony fotel, w którym rozsiadał się po kilkunastu godzinach pracy i rozpłaszczał pod ciężarem obsiadających go stęsknionych dzieci. Jego miłość zastygła w atramencie na długich listach, które słał dziesiątkami, gdy był za granicą, i na małych kolorowych karteczkach, podrzucanych w strategicznych punktach domu jeszcze przed erą esemesów, gdy był na miejscu.

Tomasz Merta w garniturze i pod krawatem był urzędnikiem państwowym, historykiem myśli politycznej, publicystą, doktorantem Wydziału Stosowanych Nauk Społecznych UW, wiceministrem kultury i dziedzictwa narodowego, generalnym konserwatorem zabytków. Po odwieszeniu krawata i marynarki do szafy, w kapciach, w znoszonych dżinsach i luźnym swetrze był po prostu tatą. – Dużo rozmawialiśmy o dzieciach, cieszyliśmy się tym kosmosem, który tworzą. Jego życiowe credo jako ojca brzmiało: tyle przymusu, ile to konieczne, tyle swobody, ile to możliwe. A ojcem być uwielbiał, nigdy nie miał poczucia, że...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10721

Wydanie: 10721

Zamów abonament