Amarantowe morze krwi i łez
Szykany, więzienie, a nawet śmierć groziły osobom próbującym w czasach PRL walczyć o prawdę o zbrodni katyńskiej. Przez ponad 40 lat ważniejsze od niej były dobre stosunki ze ZSRS. Pamięć o mordzie na polskich oficerach stała się ważnym elementem walki z reżimem.
Walkę o ujawnienie prawdy o katyńskiej zbrodni prowadzono zarówno w Polsce, jak i na Zachodzie już od momentu ujawnienia mordu na polskich oficerach w 1943 r. Jej nowy etap rozpoczął się po przejęciu przez komunistów władzy w Polsce. Nieustannym szykanom poddawano rodziny pomordowanych, sięgano po represje karne, a wszelkie publikacje obarczające winą Związek Socjalistycznych Republik Sowieckich nazywano imperialistyczną propagandą mającą obalić legalnie wybrane władze.
Jeszcze w latach 1945–1946 mimo oficjalnej wersji dotyczącej mordu w Katyniu, który przyjęły polskie władze (tzw. ustalenia Komisji Nikołaja Budrenki obarczającej winą za zbrodnię Niemców), w prasie udawało się czasami, np. w ogłoszeniach drobnych, przemycać informacje o zaginionych polskich oficerach, którzy trafili do obozów w Starobielsku, Kozielsku czy Ostaszkowie. Przykładowo w lipcu 1945 r. w Dzienniku Zachodnim ukazało się ogłoszenie następującej treści: „Halszka Kużdrowska poszukuje męża Kazimierza, który przebywał w Starobielsku do kwietnia 1940 r. Ktoby cokolwiek wiedział o dalszym jego losie proszony jest o wiadomość na adres Opole, Krakowska 33". W „Słowie Polskim" w 1947 r. wydrukowano ogłoszenie: „Powracający z Rosji – kto wie cokolwiek o losach Augustyna Flaka lat 34 stud. wet. we Lwowie przebywającego do r. 1945 w obozie w Charkowie? Proszę o wiadomość Flakówna Janina, Wrocław 12, ul....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta