Pokusa nowego Guantanamo
Mer małej podparyskiej miejscowości może w ostatniej chwili zmienić wynik wyborów.
– Tak, grozili mi, mam na to dowody. Chcieli, abym przestał ich atakować, a najlepiej, abym się wycofał – oskarżenie wysunięte w Radiu France Info pod adresem ekipy François Fillona przez Nicolasa Duponta-Aignana stały się niespodziewanie czołowym tematem kampanii wyborczej nad Sekwaną. Bo do tej pory mało znany mer podparyskiej miejscowości Yerres od półtora miesiąca systematycznie pnie się w sondażach w górę i może już liczyć na 4 proc. poparcia. A chodzi o ten sam elektorat, zwolenników umiarkowanej prawicy, o którego względy stara się Fillon.
– Odbicie tych wyborców to jeden z warunków, aby Fillon przedostał się do drugiej tury – potwierdza Emmanuel Riviere, dyrektor agencji badania opinii publicznej Kantar.
Fillonowi zabraknie czasu
Najnowszy sondaż tego instytutu nie pozostawia złudzeń: głos niemal każdego wyborcy będzie decydował o tym, kto zdobędzie Pałac Elizejski i w jakim kierunku pójdzie drugi najważniejszy kraj Unii Europejskiej. Na razie liberał Emmanuel Macron może liczyć na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta