Francja traci swoją tożsamość
Przeciwnicy Marine Le Pen oddali jej wyłączne prawo do obrony tożsamości narodowej, laickości państwa, odwoływania się do epopei Wolnej Francji generała De Gaulle'a. Jeśli dalej będą robili takie prezenty, liderka Frontu Narodowego w końcu dojdzie do władzy – ostrzega w rozmowie z Jędrzejem Bieleckiem wybitny francuski pisarz i filozof Alain Finkielkraut.
Rz: Marine Le Pen może dostać w drugiej turze 40 proc. głosów, jeśli w ogóle nie wygra wyborów. W jaki sposób skrajna prawica tak uwiodła Francję?
Alain Finkielkraut: Sukces Frontu Narodowego jest bardzo niepokojący, ale trzeba to właściwie interpretować. Le Pen zdobywa głosy nie dlatego, że lansuje hasła skrajnej prawicy, tylko dlatego, że je ukrywa. Gdyby o tym mówiła otwarcie jak jej ojciec, pozostałaby na jego poziomie poparcia. Próbuje się przyklejać do niej stare łatki, ale to nieskuteczne, wręcz nieprawdziwe. Kilka dni temu na pytanie, czy Francja jest odpowiedzialna za deportację Żydów do obozów zagłady, udzieliła odpowiedzi iście gaullistowskiej: za tę zbrodnię odpowiedzialny jest reżim Vichy, ale on Francji nie reprezentował. Tak mówił De Gaulle już w apelu z 18 czerwca 1940 r. Potem latami wykorzystywano tą narrację, aby zrzucić francuską odpowiedzialność za deportację Żydów, to prawda.
Przerwał ją prezydent Jacques Chirac w 1995 r. mówiąc, że to Francja jest odpowiedzialna za tę zbrodnię.
Ale mylił się, bo powinien był powiedzieć: to zrobiło państwo francuskie. Wówczas zachowałby rozróżnienie między Francją De Gaulle'a i Vichy. A tak Le Pen może posłużyć się epopeją Wolnej Francji, aby negować zbrodnie, które Francuzi popełnili przyłączając się do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta