Polscy czempioni
W tym roku wśród Orłów nie ma państwowych firm typowanych przez władze do roli czempionów.
Andrzej K. Koźmiński
Od pewnego czasu trwa u nas debata na temat przyspieszania rozwoju i modernizacji Polski (wychodzenia z „pułapki średniego rozwoju") poprzez tworzenie kontrolowanych przez państwo „narodowych czempionów" posiadających i umacniających dominującą pozycję w wybranych sektorach gospodarki. Jest to koncepcja modna w latach 30. ubiegłego wieku, która ukształtowała takie struktury kapitalizmu państwowego, jak włoski holding przemysłowy IRI (Istituto di Reconstruzione Industriale), polski COP (Centralny Okręg Przemysłowy) czy amerykańska TVA (Tennessee Valley Authority). Były to koncepcje zrodzone z wielkiego kryzysu lat 30.: swego rodzaju koła ratunkowe tonących gospodarek. Dziś, w warunkach dobrej ogólnoświatowej koniunktury, koncepcje te zyskały przebojową promotorkę w osobie prof. Mariany Mazzucato, często przywoływanej i u nas oraz wiązanej ze „Strategią na rzecz odpowiedzialnego rozwoju". Ekonomiści teoretycy zgłaszają wiele poważnych zastrzeżeń wobec tych koncepcji. U nas omawiają je w opublikowanych w ostatnich latach pracach m.in. Adam Noga i piszący te słowa. Niezależnie jednak od teoretycznych argumentów warto zwrócić uwagę na różnego rodzaju, choćby cząstkowe, empiryczne testy koncepcji...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta