Macron z przeszkodami
Niektóre z europejskich planów nowego francuskiego prezydenta mogą uderzać jednocześnie i w polskie, i w niemieckie interesy – pisze politolog.
Zaprzysiężony w niedzielę na prezydenta Francji Emmanuel Macron powinien sprostać dwóm wyzwaniom, jeśli chce powstrzymać eurosceptyków i odwrócić tendencje dezintegracyjne w UE. Powinien podjąć od dawna odkładane reformy strukturalne u siebie w kraju oraz przebudować strefę euro.
Gospodarka francuska ma porównywalny z niemiecką potencjał rozwojowy, o czym świadczy zbliżony poziom produktywności w obu krajach. Niemniej członkostwo w unii walutowej i trudności podejmowania reform nad Sekwaną sprawiły, że Niemcy stają się coraz mocniejsze, a Francja nie może złapać oddechu.
Świadczą o tym coraz bardziej rozbieżne wskaźniki makroekonomiczne. Niemcy odnotowały w zeszłym roku rekordową, blisko 9-proc. nadwyżkę w bilansie obrotów bieżących, podczas gdy Francuzi mieli ponad 2-proc. deficyt. W marcu poziom bezrobocia w Niemczech wyniósł mniej niż 4 proc., we Francji powyżej 10. Francuzi mają mniej więcej ten sam realny poziom PKB w przeliczeniu na głowę mieszkańca, jaki mieli w 2007 r. Oznacza to, że kryzys strefy euro zmarnował im niemal całą dekadę. Niemcy mają poziom PKB o 7 proc. wyższy niż przed kryzysem. Poziom długu publicznego w stosunku do PKB wynosi już niemal 100 proc. we Francji, a tylko 45 w Niemczech. Skala wydatków publicznych nad Sekwaną jest najwyższa w państwach OECD i zbliża się do 60 proc. PKB. Jak to ujął kilka dni temu szef Komisji Europejskiej Jean-Claude...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta