Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Nic nie zostało z mojej sympatii dla Wałęsy

03 czerwca 2017 | Plus Minus | Eliza Olczyk
 Bałem się, że rząd, z którym łączono tak wiele nadziei  w momencie powstawania,  będzie kolejnym, który tych nadziei nie spełnił. I tak się stało
autor zdjęcia: Marcin Wegner
źródło: Fotorzepa
Bałem się, że rząd, z którym łączono tak wiele nadziei w momencie powstawania, będzie kolejnym, który tych nadziei nie spełnił. I tak się stało

Kiedy padało pytanie „czyja Polska?", gotów byłem stanąć na barykadzie, ryzykować po raz kolejny więzienie i bronić rządu Olszewskiego. Ale nikt na barykady nie wzywał. A potem pomyślałem – niby dlaczego ludzie z Solidarności, pracownicy, bezrobotni mieliby wystąpić w obronie tego gabinetu? - mówi Jerzy Kropiwnicki, minister pracy i polityki socjalnej w rządzie Jana Olszewskiego.

Plus Minus: 4 czerwca przypada 25. rocznica upadku rządu Jana Olszewskiego. Co dla pana znaczy ta data?

25 lat temu wydawało mi się, że świat zwalił mi się na głowę. Z rządem Jana Olszewskiego byłem związany emocjonalnie jak z żadnym innym. Uważałem, że był to rząd wybrany przez lud dla ludu, rząd mojego kraju, rząd nadziei. Ulokowałem w nim wszystkie pozytywne uczucia.

Dlatego że to był pierwszy rząd, w którym pan zasiadał, czy dlatego, że to był pierwszy rząd wybrany przez demokratyczny Sejm?

Rząd Jana Olszewskiego był pierwszym, który nie miał obciążeń komunistycznych.

Nie miałem nabożeństwa do rządu Tadeusza Mazowieckiego ani do rządu Jana Krzysztofa Bieleckiego. Oba były efektem Okrągłego Stołu, a ja nie byłem zachwycony ani politycznym kształtem Okrągłego Stołu, ani jego rezultatem. Gdybym dostał propozycję wejścia do któregoś z tych rządów, to prawdopodobnie bym odmówił.

Był pan ministrem pracy i polityki społecznej w okresie narastającego bezrobocia, ogromnej 60 proc. inflacji, która pożerała pensje. Jak pan sobie z tym radził?

Pracowałem na dużym stresie. Wierzyłem, że zmierzamy w dobrym kierunku, choć uważałem, że nadmiernie skupiamy się na walce z inflacją i utrzymaniu rygorów finansowych.

Walki z inflacją nie uważał pan za słuszną?

Różne były podejścia do inflacji. Państwa takie jak Izrael czy...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10766

Wydanie: 10766

Zamów abonament