Samorządowa Republika kolesi
Urzędujący prezydenci, burmistrzowie i wójtowie budują ponadpartyjną sieć zależności i powiązań obejmującą lokalnych polityków, przedsiębiorców, urzędników. Cel jest jeden: trwać jak najdłużej i korzystać z dostępu do samorządowych pieniędzy - mówi Łukasz Gibała, przedsiębiorca, były poseł i lider stowarzyszenia Logiczna Alternatywa dla Krakowa.
Plus Minus: Gdy był pan w Sejmie, w PO mówiono, że swój sukces polityczny oparł pan na algorytmach – zawsze miał pan wyliczone, ile i gdzie plakatów zawiesić, żeby przyniosły określony efekt wyborczy, a także ile szabel ma pan w partii.
Zrobiłem doktorat z logiki, dlatego jestem systematyczny i staram się wszystko przekuć na konkrety i liczby. Dzięki temu w 2007 roku dostałem się do Sejmu z 12. miejsca, a cztery lata później, w 2011 roku, z 19., co jest bardzo trudne.
Co w takim razie zawiodło w 2015 roku, gdy startował pan do Senatu z własnego komitetu?
Przegrałem z Bogdanem Klichem. Moja oparta na argumentach kampania nie wystarczyła. Część osób zagłosowała po prostu na szyld PO. Niestety, duopol partyjny PO–PiS sprawia, że kandydatom niezależnym trudno się przebić.
A może mieszkańcy Krakowa zapamiętali, że okazał się pan chwiejny. Wszedł pan do Sejmu z PO, przeniósł się pan do Ruchu Palikota, a potem i to ugrupowanie porzucił.
Zawsze byłem wierny poglądom. Wstąpiłem do PO w 2004 roku, bo ta partia miała na sztandarach ograniczenie biurokracji, obniżenie podatków, pomoc dla przedsiębiorców. Potem, gdy Donald Tusk przejął władzę, to zamiast obniżać podatki podnosił je, zamiast zmniejszać liczbę urzędników – ją zwiększał. Na początku tłumaczono to tym, że prezydentem jest Lech...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta