Nastolatek na usługach mafii
„Baby Driver" ma wszystko, czego potrzeba letniemu hitowi: dobrą muzykę, gwiazdy, pościgi i komiksowe strzelaniny.
Prawdopodobnie tak wyglądałby efekt, gdyby można było scalić „Gorączkę" Michaela Manna z młodzieżowym przebojem „High School Musical". Oczywiście „Baby Driver" nie jest tak dobry jak pierwszy film, ale na szczęście nie jest też tak infantylny jak drugi.
To komiksowa opowieść o nastoletnim kierowcy mafii. O dzieciaku, który irytuje dorosłych tym, że nigdy nie wyciąga słuchawek z uszu, a z oczu nie ściąga przeciwsłonecznych okularów. Komunikuje się monosylabami, a starsi gangsterzy wysyłają go po kawę. Ale są też w „Baby Driverze" brutalne sceny strzelanin, śmierć na autostradzie i zapierające dech realistyczne sekwencje pościgów samochodowych....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta