Polska pierwszą linią obrony
Bezpieczeństwo nie wzbudza takich kontrowersji jak polityka czy handel.
Wizyta prezydenta Trumpa w Warszawie będzie tym większym sukcesem, im mniej spowoduje niepotrzebnych napięć w relacjach z naszymi partnerami w Unii Europejskiej, szczególnie Niemcami. Można ich uniknąć, koncentrując się na sprawach bezpieczeństwa w twardym, militarnym wymiarze. Każde państwo ma prawo dbać o swoje bezpieczeństwo, czego nikt w UE nie kwestionuje. Bliskie relacje Polski z USA nie muszą zatem być w kontrze przeciwko dobrym relacjom z Niemcami. Przeciwnie – im bezpieczniejsza Polska, tym bezpieczniejsze Niemcy oraz cała Wspólnota.
Bezpieczeństwo nie wzbudza takich kontrowersji, jak relacje polityczne czy handlowe. Jedyną poważną rozbieżnością pomiędzy Ameryką i zachodem Europy jest spełnianie wymogu 2 proc. PKB na obronę. Ale nawet w tym przypadku państwa europejskie nie tyle kwestionują samą zasadę, co sposoby dochodzenia do tego poziomu lub metodologię liczenia wydatków zbrojeniowych.
Przesunąć granicę spokoju
Ameryka w swojej tzw. wielkiej strategii od dziesięcioleci uznaje Europę za bufor bezpieczeństwa za Atlantykiem. Jednym z geopolitycznych założeń USA – odziedziczonym zresztą po Anglikach – jest...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta