Piękna i nieszczęśliwa
Wystawa „Dalida" w Muzeum Galliera w Paryżu przypomina barwną, ale i dramatyczną postać popkultury.
Ewa Izabela Nowak z Paryża
Ci, którzy pamiętają polską telewizję ponurych lat 80. ubiegłego wieku, zapewne przypominają sobie przerywniki z piosenkami francuskimi. Wśród najbardziej znanych wykonawców była Dalida.
Rytmicznie śpiewane słowa „Monday, tuesday", „Laissez-moi danser" lub „Salma ya salama" towarzyszyły baletowym układom tanecznym, w których szczupła blondynka o pięknej twarzy i bujnych włosach otoczona była grupą tancerzy.
Była królową stylu, który jednoznacznie kojarzy się w dzisiejszych czasach z kiczem, ale jest też symbolem epoki, która popada w zapomnienie.
W rzeczywistości nazywała się Iolanda Cristina Gigliotti. Urodziła się w Choubra, na przedmieściach stolicy Egiptu. Jej rodzice byli Włochami. Ojciec był skrzypkiem i należał do zespołu Opery w Kairze. Dzięki niemu już jako mała dziewczynka mogła poznać tajniki życia za kulisami. Jako dziecko i nastolatka cierpiała na silną esotropię i do 16. roku życia nosiła okulary....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta