Z sukcesów trzeba umieć się cieszyć
W rajdach nigdy nie możesz być pewny wyniku. Ułamek sekundy może spowodować, że znajdziesz się poza drogą – mówi Kajetan Kajetanowicz, rajdowiec z Ustronia.
Rz: Właśnie wygrałeś po raz piąty Warszawską Barbórkę, mówi się, że jesteś królem Warszawy. W twoim kalendarzu to ważna impreza?
Kajetan Kajetanowicz: To coś zupełnie innego niż starty w mistrzostwach Europy, oczywiście do każdego startu podchodzę bardzo poważnie, do Barbórki też. Natomiast rundy mistrzostw Europy czy świata to są rajdy znacznie dłuższe, rozłożone w czasie, nie ma przewagi kibiców polskich. Barbórka jest rajdem bardzo krótkim, ale jest esencją emocji, symbiozy załogi z kibicami. Tam czuję znacznie bardziej obecność kibiców niż na każdym innym rajdzie. To bardzo ważna dla mnie impreza. Przede wszystkim dlatego, że bardzo rzadko startuję w Polsce i chcę przed swoimi fanami wystąpić jak najlepiej. Pokazać im tak, jak w tym roku, jeden z najlepszych samochodów rajdowych na świecie, ale też właśnie tu chcę wygrać. Mam świadomość, jaka odpowiedzialność na mnie ciąży. Każdy chce ze mną wygrać. Jest presja, muszę zrobić wszystko, żeby wygrać, i to jest też dla mnie motywacją.
Jest trudniej, gdy w grę wchodzi obrona tytułu?
Dopóki nie jesteś w takiej sytuacji, to chyba nie jesteś w stanie sobie tego wyobrazić. Wiem, czego ludzie ode mnie oczekują, sam też wymagam od siebie, że będę wygrywać. Jakbyś zareagowała gdybyś się dowiedziała, że wygrał ze mną ktoś inny?
Że odpuściłeś albo...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta