Czasu do stracenia już po prostu nie ma
Maciej Piróg PiS rządzi już dwa lata. Dwa lata ministrem zdrowia jest Konstanty Radziwiłł. Na pewno na półmetku kadencji można powiedzieć: w ochronie zdrowia ten czas został stracony.
Jesienią 2015 r. ministrem został nie tylko lekarz, bo w Polsce ministrem zdrowia niemal zawsze zostają lekarze, ale przede wszystkim – doświadczony działacz samorządu lekarskiego, wieloletni (dwie kadencje) prezes Naczelnej Rady Lekarskiej, członek władz europejskich organizacji lekarskich, który nierzadko walczył o wysokie standardy dialogu społecznego w ochronie zdrowia. Można było mieć wątpliwości, czy ma wystarczające doświadczenie polityczne, czy nie zabraknie mu wiedzy niezbędnej do przeprowadzenia zmian w skali makro, ale tak jego wcześniejsza działalność publiczna jak i ekipa, z jaką przyszedł do Ministerstwa Zdrowia, napawały optymizmem.
Takie były też pierwsze miesiące urzędowania. Fundamentem działalności miał być dialog społeczny. Otwarcie ministerstwa, powołanie zespołów do opracowywania strategii i harmonogramu zmian – to wszystko zdecydowanie przemawiało na korzyść ministra.
Niepokojące sygnały
Przez pierwsze pół roku minister rzeczywiście słuchał ekspertów, partnerów społecznych. A potem z zespołów zaczęły dochodzić niepokojące sygnały – o niedotrzymywaniu harmonogramu, równolegle prowadzonych przez resort przygotowaniach do własnych, odbiegających od uzgadnianych, rozwiązań. Przykładem był zespół ds. zmian systemowych, w którego pracach na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta