Jesteśmy strasznymi mieszczanami
Wszelkie „izmy" są nowoczesnymi pojęciami, które oddalają nas od doświadczenia ludzi – ustawiają ich pod naukową lupą, a nas czynią obiektywnymi obserwatorami „badanych". Ale czy rzeczywiście jesteśmy tak obiektywni i bezstronni? - mówi Michał Łuczewski, socjolog.
Plus Minus: Po dwóch latach powtarzania za prof. Zbigniewem Mikołejką, że Jarosław Kaczyński wszedł w sojusz z polskim chamem, nagle ktoś z lewej strony życia społecznego pochylił się nad tym, kim jest ten rzekomy cham i co tak naprawdę myśli. Zespół Macieja Gduli przeprowadził badania w anonimowym „Miastku", w którym PiS uzyskał ogromne poparcie w wyborach. Wnioski okazały się dla wielu bardzo zaskakujące, co zdaje się pokazywać, że do tej pory znaczna część „młodych, wykształconych i z wielkich ośrodków" właściwie nic nie wiedziała o Polakach z tzw. prowincji.
Ten temat długo nie był popularny wśród polskich badaczy. Gdy pod koniec lat 90. zaczynałem studiować socjologię na Uniwersytecie Warszawskim, wszyscy zajmowali się nowoczesnością, technologiami, dyskursami i postmodernizmem, a nikt nie badał polskiej prowincji. Na najlepszym uniwersytecie w kraju socjologią wsi zajmowała się jedynie Izabella Bukraba-Rylska, która trafiła do Instytutu Socjologii z zewnątrz – była polonistką. Badaliśmy wszystko inne, ale nie to, co jest istotą polskiego społeczeństwa. Pamiętam, jak zdziwieni byli mieszkańcy Żmiącej w powiecie limanowskim, gdy w 2002 r. rozpocząłem w tej wsi badania socjologiczne. Myśleli z początku, że jestem dziennikarzem, wysłannikiem Unii Europejskiej albo świadkiem Jehowy, bo trudno im było zrozumieć, że socjolog może prowadzić u nich jakieś...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta