Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

James Brown – Facet po prostu nie do opisania

03 lutego 2018 | Plus Minus | James McBride
Wybitny talent. Wielki tancerz. Prawdziwy showman. Lubił się śmiać. Narkoman i rozrabiaka. Nie umiał nie sprawiać kłopotów.  Na zdjęciu: James Brown w Cannes, 1981 rok
źródło: EAST NEWS
Wybitny talent. Wielki tancerz. Prawdziwy showman. Lubił się śmiać. Narkoman i rozrabiaka. Nie umiał nie sprawiać kłopotów. Na zdjęciu: James Brown w Cannes, 1981 rok

Zrewolucjonizował muzykę amerykańską, jako pierwszy wprowadził jazz do popowego funku, był pierwszym autorem płyty „live" na topie list przebojów. Mimo to za życia ani razu nie trafił na okładkę „Rolling Stone". Dla świata muzycznego był kimś w rodzaju cudaka.

W latach sześćdziesiątych XX wieku, kiedy byłem jeszcze smarkaczem i mieszkałem w St. Albans na nowojorskim Queensie, niedaleko nas przy pewnej uroczej ulicy stał ogromny, przerażający, czarno-szary dom. Wznosił się za torami Long Island Rail Road, które jak gdyby przecinały moje osiedle na pół. Po naszej stronie torów większość mieszkańców stanowili biedacy – królowały tu ciasno zbite, małe, sprawiające wrażenie bardzo zmęczonych domki, chociaż niektóre miały zadbane trawniki i wypielęgnowane rabatki; inne ogródki przypominały mój, czyli były kompletnie zarośnięte. Mieszkali tu głównie czarni proletariusze, pracownicy poczty i transportu publicznego, pochodzący z Południa, którzy z gęsto zaludnionych i ponurych dzielnic, jak Brooklyn, Harlem i Bronx, przenieśli się w relatywny spokój Queensu. Stanowiliśmy paczkę dumnych z siebie gości. Coś osiągnęliśmy. Żyliśmy w amerykańskim śnie.

Druga strona torów należała do przedstawicieli tak zwanego high life'u. Wielkie, bogate domy z bujnymi trawnikami i długie, błyszczące cadillaki, sunące po gładkich jezdniach milczących ulic. Gigantyczny kościół, cały ze szkła, piękny park i połyskliwa, nowiuteńka jadłodajnia Steak N Take prowadzona przez członków organizacji Naród Islamu, w weekendy czynna całą dobę. Nawiasem mówiąc, chłopaków z Narodu Islamu wszyscy w mojej dzielnicy...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10968

Wydanie: 10968

Zamów abonament