Dobrze, że wciąż jest z nami
Dokończony rok po śmierci Zbigniewa Wodeckiego album z udziałem m.in. Kayah to hołd dla muzyki lat 70.
– Tata pracował nad płytą, jak zawsze z doskoku, pomiędzy koncertami, nie zdążył jej dokończyć, ale przygotował wiele aranżacji z Rafałem Stępniem i nagrał linie melodyczne partii wokalnych, śpiewając skatem – powiedziała „Rz" Katarzyna Wodecka-Stubbs, córka. – Stworzył też listę 12 piosenek, połowa z nich to absolutne prapremiery. Zdecydowałam się dodać „Nauczmy się żyć obok siebie", ponieważ to był ważny dla taty utwór, kończył nim koncerty.
Jak wspomina Rafał Stępień, Wodecki był miłośnikiem muzyki amerykańskiej przełomu lat 70. i 80, Quincy'ego Jonesa, Ala Jarreau i Earth Wind & Fire, a nowa płyta miała być hołdem dla niej.
– Dla wielu słuchaczy brzmienie może być zaskoczeniem, ale tata przywoził z Ameryki nowe nagrania, których słuchaliśmy z kaset na walkmanach – mówi Katarzyna Wodecka-Stubbs. – Lata 70. i 80. to był najlepszy kompozytorski okres taty. Współpracował z Andrzejem Trzaskowskim, robił wycieczki w stronę jazzu, o czym świadczą również nagrania, jakie znajduję w archiwach. Są pośród nich rozbudowane wielominutowe, przewrotne formy, z których na pewno zbierze się nowa płyta.
Biorąc pod...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta