Drogi i ścieżki
Drogi i ścieżki
ZBIGNIEW HERBERT
INa drogę
1. Codajemy chłopcu, który poraz pierwszy idzie doszkoły, chłopcu o pyszczku nakrapianym piegami, wahającym się jeszcze, między ciepłem rodzinnej nory -- a mroźnym, obcym tchnieniem świata. Chłopiec próbuje uciec w sen, przedziera się przez chaszcze dzieciństwa do Krainy Łagodnych Olbrzymów przez białe ścieżki zachwytu i trwogi, ale mocne długie palce matki wyłuskują goz kokonów i wkładają półbuciki zapinane napasek, białe, dokolan skarpetki i niebieski mundurek -- widomy znak, żeodtąd będzie służył. Naplecy, chroboczący tajemniczo, jakby mieszkała w nim rodzima mysz -- tornister z prawdziwej ceraty.
Stoją w otwartych drzwiach i matka, nieco ceremonialnym gestem wsadza w boczną kieszeń marynarki chłopca -- ojcowską chustkę pachnącą krochmalem i żelazkiem -- ażeby zakrył nią twarz, bo nikt odtąd nie może widzieć jego strachu, kiedy ogarnia gorozpacz.
2. Codajemy dziewczynie idącej na pierwszy bal, nawielki ceremoniał inicjacji w rytmie trzy czwarte, naloterię, której stawką jest życie, w tej sali pełnej kolorowych świateł, którą wypełniają jęki skrzypiec, śmiech ksylofonu i rubaszne potakiwanie bębnów i basów. ...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta