Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Drogi i ścieżki

19 kwietnia 1997 | Plus Minus | ZH

Drogi i ścieżki

ZBIGNIEW HERBERT

INa drogę

1. Codajemy chłopcu, który poraz pierwszy idzie doszkoły, chłopcu o pyszczku nakrapianym piegami, wahającym się jeszcze, między ciepłem rodzinnej nory -- a mroźnym, obcym tchnieniem świata. Chłopiec próbuje uciec w sen, przedziera się przez chaszcze dzieciństwa do Krainy Łagodnych Olbrzymów przez białe ścieżki zachwytu i trwogi, ale mocne długie palce matki wyłuskują goz kokonów i wkładają półbuciki zapinane napasek, białe, dokolan skarpetki i niebieski mundurek -- widomy znak, żeodtąd będzie służył. Naplecy, chroboczący tajemniczo, jakby mieszkała w nim rodzima mysz -- tornister z prawdziwej ceraty.

Stoją w otwartych drzwiach i matka, nieco ceremonialnym gestem wsadza w boczną kieszeń marynarki chłopca -- ojcowską chustkę pachnącą krochmalem i żelazkiem -- ażeby zakrył nią twarz, bo nikt odtąd nie może widzieć jego strachu, kiedy ogarnia gorozpacz.

2. Codajemy dziewczynie idącej na pierwszy bal, nawielki ceremoniał inicjacji w rytmie trzy czwarte, naloterię, której stawką jest życie, w tej sali pełnej kolorowych świateł, którą wypełniają jęki skrzypiec, śmiech ksylofonu i rubaszne potakiwanie bębnów i basów. ...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 1053

Zamów abonament