Limitowany dostęp do życia
Dzięki skutecznym terapiom część polskich pacjentów ze stwardnieniem rozsianym mogło normalnie funkcjonować przez ostatnie pięć lat. Jaki będzie ich dalszy los?
W styczniu 2013 r. chorzy na szybko rozwijającą się postać stwardnienia rozsianego oraz osoby, u których nie powiodła się terapia pierwszego rzutu, otrzymali możliwość leczenia dwoma innowacyjnymi lekami. Efekty ich stosowania okazały się rewelacyjne. Dzięki terapii fingolimodem i natalizumabem pacjenci mogli żyć normalnie, zakładać rodziny i pracować. Jednak możliwość ta została ograniczona jedynie do 60 mies., czyli pięć lat, i ten okres właśnie się kończy.
Część chorych stanęła zatem przed wizją nagłego pogłębienia się choroby, nieuchronnej niepełnosprawności i ogromnego cierpienia. Wprawdzie na fingolimod ograniczenie zostało zniesione w marcu tego roku, jednak z niezrozumiałych przyczyn limit pozostaje w mocy w przypadku drugiego leku. Chorzy są przerażeni wizją utraty leczenia.
– Należy podkreślić, że lek każdorazowo dobierany jest dla konkretnego pacjenta i terapia nim powinna trwać tak długo, jak przynosi on pożądane efekty kliniczne, tak jak robi się to w całej Europie – mówi dr hab. n. med. Monika Adamczyk-Sowa. – A przecież u pacjentów stosujących natalizumab nie zauważono wzrostu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta