Erdogan nie jest już prezydentem, lecz władcą absolutnym
Kolejne zwycięstwo wyborcze mocnego człowieka znad Bosforu gwarantuje, że nic się w kraju nie zmieni. Także w polityce zagranicznej.
– Nasza flaga będzie teraz powiewać z większą swobodą i większe będzie poczucie spokoju obywateli – powiedział skandującemu tłumowi w niedzielną noc Recep Tayyip Erdogan. Zaraz potem jego zwolennicy zaintonowali: „Jeden naród, jedna flaga, jeden kraj, jedno państwo". Zabrakło jedynie słów o jednym przywódcy.
Jest nim od prawie 16 lat ten sam człowiek, który w niedzielnych wyborach uzyskał 52,6 proc. głosów, a jego Partia Postępu i Rozwoju (AKP) zdobyła w nowym sojuszu z niewielkim ugrupowaniem nacjonalistycznym MHP 53,6 proc. poparcia obywateli i bezwzględną większość w parlamencie.
W poniedziałek Turcja wkroczyła w nową epokę swej historii. Od tego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta