Szczypta grozy na wakacje
Dlaczego lubimy czytać o zbrodniach, choć codzienny stres daje nam wystarczająco dużo emocji?
Choć kryminały niechętnie zalicza się do „prawdziwej" literatury, to właśnie dzięki nim Polacy chętniej biorą książki do rąk. Niektórzy amatorzy powieści z dreszczykiem wręcz ukrywają swoje zamiłowanie do tego rodzaju rozrywki, bo ostatecznie wartka akcja raczej nie skłania do refleksji. Za sprawą tempa przesuwających się w umyśle czytelnika obrazów taka książka bliższa jest filmowi niż literackiej klasyce. Może to główny powód, dla którego po kryminały sięgają osoby rzadko czytające literaturę.
Z pewnością powieści kryminalne przeszły ewolucję. Przede wszystkim są coraz lepiej skonstruowane pod względem językowym i wydaje się, że autorzy mają większą swobodę twórczą niż dawniej. Specyfika gatunku pozwala na użycie wulgaryzmów i opisów brutalnych scen. Dzięki temu nakreślony językiem obraz staje się pełnowymiarowy i dotyka granic naszej tolerancji na aspołeczne zachowania. Powstaje zatem pytanie, dlaczego tego potrzebujemy? Po co nam przynajmniej jeden trup, opis przemocy i podążania tropem zagadki? Czyżbyśmy nie mieli wystarczająco dużo emocji na co dzień?
– Zagrożenia i lęki są częścią naszego życia. Naturalne jest unikanie niebezpieczeństw – mówi w rozmowie z „Rzeczpospolitą" psycholog Joanna Rutkowska. – Jednocześnie w wolnym czasie niektórzy preferują przeżycie dreszczyku emocji w kontrolowanych warunkach, jakie daje czytanie mrocznych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta