Bohater konserwatywnej Ameryki
Jego dziadek przyjmował kapitulację Japonii, ojciec dowodził okrętem podwodnym podczas II wojny światowej, a on sam był weteranem wojny w Wietnamie i kandydatem na prezydenta USA. Ale John McCain reprezentował nie tylko amerykańską tradycję, stał się też ikoną kultury.
Jest połowa września 2008 roku. Ameryka żyje kampanią prezydencką, w której Barack Obama mierzy się z Johnem McCainem. Z perspektywy lat ta kampania, odbywająca się w cieniu kryzysu finansowego, jawi się dziś jako dość łagodna. Brutalne ciosy nie są na porządku dziennym, zdarzają się rzadko. Należał do nich z pewnością jeden ze spotów, które opublikowali sztabowcy Baracka Obamy. John McCain jest w nim pokazany jako osoba, która nie zna się na nowych technologiach i nie ma kontaktu z szybko zmieniającym się światem. „W 1982 roku John McCain trafił do Waszyngtonu. Wiele rzeczy się od tego czasu zmieniło, ale nie on sam" – mówił narrator klipu. W spocie wykorzystano kadry z lat 80., a także wizerunek samego McCaina w niemodnym garniturze i z dużymi okularami. Pojawiają się również przedmioty z lat 80.: dyskotekowa kula, kostka Rubika, stary telefon stacjonarny. Przesłanie było proste: McCain nie jest człowiekiem z obecnej epoki.
Ale nawet jak na amerykańskie standardy spot był bardzo łagodny. Mimo to wywołał konsternację, a na sztab Obamy spadła fala krytyki. Późniejszy długoletni prezydent USA był wówczas szerzej nieznany na ogólnokrajowej scenie politycznej. W przeciwieństwie do McCaina – człowieka legendy, bohatera, trzeciego pokolenia amerykańskich żołnierzy walczących na różnych wojennych frontach.
Powrót z niewoli...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta