O każdy centymetr skóry
Są supermodne motywy, czaszka i diabły są niezniszczalne. Teraz sporo osób tatuuje sobie schody i zegar. Schody do nieba, zegar jako symbol przemijania. Zdarza się, że ktoś przynosi zdjęcie i mówi, że chce identyczny tatuaż. Wtedy próbuję przekonać, że możemy zrobić coś wyjątkowego. Chyba trochę głupio spotkać kogoś z takim samym wzorem, prawda?
Jest taka strona na Facebooku, bardzo popularna, obserwuje ją ponad 220 tys. osób. Nosi nazwę „Janusze tatuażu", stanowi internetowe muzeum makabreski, powstała zarówno z powodu mody na tatuaże, jak i młodszego trendu na etykietowanie wszystkiego, co obciachowe, kiczowate, pokraczne mianem „Janusza".
Pod jednym z najnowszych dzieł, wypisaną krzywą czcionką i najeżoną błędami ortograficznymi maksymą „Dont Never Give Up", dobitny komentarz zdobył już ponad tysiąc lajków: „Czasami się zastanawiam, czy owe »dziary« ci ludzie robią u świeżo upieczonego czterolatka, który przed stworzeniem takiego dzieła pizga dożylnie bebilon albo gerbera".
Co na to sami artyści, tacy z prawdziwego zdarzenia, nie domorośli tatuatorzy za flaszkę?
Najbardziej użytkowa ze sztuk
Warszawska Praga–Północ, a ściślej ta część, która zdołała już odkleić od siebie łatkę szemranej dzielnicy. W samym jej sercu studio tatuażu, w środku niby biurowo (białe stoliki, czarne krzesła, laptopy), a niby nie: dwa oldschoolowe automaty do gier, niemal naturalnej wielkości figura Dartha Vadera z „Gwiezdnych wojen" w asyście żołnierza oraz wszechobecne prosiaki – małe i duże, gumowe, drewniane, pluszowe, plastikowe, nawet malowane na ścianie (załoga tłumaczy z przymrużeniem oka, że „lepiej być świnią niż chamem").
– Całe życie rysuję –...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta