Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Cała para naprzód

03 listopada 2018 | Plus Minus | Maya Jasanoff
Łodzie na nabrzeżu rzeki w Singapurze. Konrad nie znał nazw wszystkich łodzi  i nie wiedział, skąd pochodzą, ale widział  w nich różnorodność i obietnicę  bogatego życia morskiego
źródło: materiały prasowe
Łodzie na nabrzeżu rzeki w Singapurze. Konrad nie znał nazw wszystkich łodzi i nie wiedział, skąd pochodzą, ale widział w nich różnorodność i obietnicę bogatego życia morskiego
Ulica w Singapurze. Mijał szyldy po chińsku, zdobione czerwonymi lampionami: herbaciarnie, banki, warsztaty druciarzy i krawców. Żeglarze wytaczali się z tawern zdobionych prymitywnymi tablicami
źródło: materiały prasowe
Ulica w Singapurze. Mijał szyldy po chińsku, zdobione czerwonymi lampionami: herbaciarnie, banki, warsztaty druciarzy i krawców. Żeglarze wytaczali się z tawern zdobionych prymitywnymi tablicami
źródło: materiały prasowe

Jako biały oficer w Azji Konrad należał do mniejszości uprzywilejowanej ze względu na rasę i rangę. 
Ale jako obcokrajowiec na brytyjskich statkach wiedział też, jak to jest: 
nie mówić tym samym językiem co oficerowie i marynarze.

W lutym 1887 roku Konrad dotarł do Amsterdamu skutego ostrym mrozem. Lód ściął kanały. Statki czekały na swój unieruchomiony ładunek „jak trupy czarnych statków wśród białego świata". Kapitan „Highland Forest" jeszcze się nie zjawił, więc na razie to Konrad objął dowodzenie. Spał na pokładzie pod ciężką stertą koców. Za dnia jeździł tramwajem do centrum miasta i rozsiadał się na czerwonych pluszowych fotelach „wspaniałej kawiarni" z lśniącymi sufitami i oświetleniem elektrycznym. Wysyłał raporty do właścicieli statku w Glasgow i niemal codziennie otrzymywał od nich list „polecający, abym się udał do czarterujących i żądał dostarczenia towaru [...], i domagał się, żeby asortyment różnych towarów – unieruchomiony gdzieś w głębi kraju wśród ściętego lodem krajobrazu pełnego wiatraków – został przeniesiony do wagonów, które by go odstawiały codziennie w jednakowych ilościach na statek". Konrad wytrwale chodził do czarterującego, pana Hudiga, ale zanim w ogóle mógł rozpocząć swoje przemówienie, Holender uciszał go dobrym cygarem, trzaskającym ogniem kominkiem i konwersacją o pogodzie, prowadzoną nienaganną angielszczyzną.

Lody pękły. Holenderskie barki ruszyły przez zamulone kanały, wioząc bawełnę i zaopatrzenie do Indii Wschodnich. Jednym z głównych zadań pierwszego oficera było nadzorowanie załadunku. Każdy...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11196

Wydanie: 11196

Zamów abonament