Musk. Świat to za mało
O niepoprawnych marzycielach i wizjonerach zwykło się mówić czasem, że chcą sięgnąć gwiazd. O Elonie Musku można powiedzieć to samo. Tylko że w jego przypadku nie jest to metafora.
Ostatnie miesiące nie są dla Muska łatwe. Miliarder musiał zrezygnować z funkcji prezesa Tesli, po tym gdy na Twitterze poinformował, że zebrał środki niezbędne na wykupienie akcji firmy od drobnych akcjonariuszy i wycofanie firmy z giełdy. Jak się okazało, chwalił się nieco na wyrost. We wrześniu musiał stwierdzić, że Tesla znalazła się w „logistycznym piekle", przyznając, że firma ma problemy z realizacją dostaw samochodów Tesla Model 3.
Do tego doszła budząca niesmak kłótnia z nurkiem Vernonem Unsworthem. Musk nazwał Brytyjczyka „pedofilem", gdy ten zasugerował, iż miniaturowa łódź podwodna, której Musk chciał użyć do ratowania chłopców uwięzionych w zatopionej przez monsunowy deszcz jaskini, była jedynie zabiegiem PR-owym miliardera. Musk wprawdzie obraźliwego tweeta usunął i za niego przeprosił, ale kilka tygodni później dziennikarz BuzzFeed ujawnił maile od Muska, w których nazywa on Unswortha „gwałcicielem dzieci". Musk e-maili się nie wyparł. Sprawa skończy się w sądzie.
Dla niektórych to sygnał, że Musk się skończył. Że coraz częściej zamiast genialnym innowatorem, staje się celebrytą. A może dopadł go kryzys wieku średniego (wszak Musk ma już 47 lat)? Paradoksalnie jednak, jeśli chodzi o rolę, jaką już odegrał w historii ludzkości, nie jest to istotne.
Od miliardów do zbawiania planety
Na samym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
