Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Narodziny bezbronnego Boga

22 grudnia 2018 | Plus Minus | Jan Tokarski

Jakie gwarancje może dać ludziom ktoś taki? Czy zapewni nam życie po śmierci, wskrzesze umarłych, ukarze grzeszników?

Pośród obrazów, które określają fundamenty zachodniej kultury, scena narodzin Jezusa zajmuje miejsce szczególne. Z jednej strony należy do wąskiego grona obrazów najbardziej opatrzonych, stale obecnych i stale powracających. Z drugiej – być może właśnie ze względu na tę swoją „powszedniość" – wydaje się, że po dwóch tysiącleciach chrześcijaństwa wciąż nie potrafimy przyswoić sobie, jak rewolucyjne zawiera odwrócenie. I dotyczy to, jak mi się zdaje, w jednakowym stopniu tych, którzy wierzą bardzo głęboko, tych, którzy nie wierzą wcale, a także stanowiącej przytłaczającą większość reszty, która znajduje się gdzieś pośrodku.

Spróbujmy przyjrzeć się tej scenie tak, jak gdybyśmy widzieli ją pierwszy raz. Ewangelia św. Łukasza przedstawia ją w następujący sposób: „W owym czasie wyszedł dekret od cesarza Augusta, aby spisano mieszkańców całego państwa. Odbył się ten pierwszy spis wtedy, gdy rządy w Syrii pełnił namiestnik Kwiryniusz. Szli więc wszyscy, każdy do swego miasta, aby się zapisać. Wyruszył też i Józef z Galilei, z miasta Nazaret, do Judei, do Betlejem, miasta Dawidowego – był bowiem z domu i pokolenia Dawida – żeby się zapisać razem z Maryją, zaślubioną mu, brzemienną. A kiedy się tam znajdowali, nadszedł dla niej czas rodzenia. I wydała na świat Syna pierworodnego, owinęła Go w pieluszki i złożyła w żłobie, bo zabrakło dla...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11238

Wydanie: 11238

Zamów abonament