Bank Anglii stracił strażnika
Zmarł Gordon Banks, legendarny bramkarz angielskiej reprezentacji, która w roku 1966 zdobyła mistrzostwo świata.
Pod jego bramkę trudno się było dostać, bo dostępu broniły dwie legendy: kapitan drużyny Bobby Moore, zwany po prostu „Skipper" – Dowódca, oraz wysoki Jackie Charlton – „Żyrafa", ale i „Rock of England" – Skała Anglii. Jeśli już komuś udało się wyprowadzić ich w pole, musieli stanąć przed Banksem. A to nie był bramkarz, tylko „Banks of England", gość o najpewniejszych rękach na Wyspach Brytyjskich i większym zaufaniu społecznym, niż miał premier Harold Wilson. Panowało przekonanie, że dopóki w bramce stoi Banks, narodowa drużyna jest bezpieczna jak funt w Banku Anglii.
Wiedział, gdzie stanąć
W latach 1963–1972 Banks rozegrał w reprezentacji Anglii 73 mecze i w 35 z nich nie przepuścił bramki. Kiedy w roku 1966 Anglicy walczyli na swoich stadionach o mistrzostwo świata, przeciwnicy nie wbili im gola w czterech kolejnych meczach. Nie udało się to Urugwajczykom, Meksykanom, Francuzom i Argentyńczykom. Banksa pokonał pierwszy raz król strzelców turnieju, Portugalczyk Eusebio, i to z rzutu karnego.
Anglia wygrała w finale na Wembley z Niemcami i dopiero w tym meczu Banks puścił dwa strzały z gry: Helmuta Hallera oraz Wolfganga Webera w ostatniej minucie, co przyniosło Niemcom wyrównanie na 2:2 i doprowadziło do dogrywki (Anglia wygrała 4:2 i została mistrzem świata po raz pierwszy i ostatni).
Do świetnej gry Gordona Banksa wszyscy się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta