Abolicja nie szanuje prawa
Nie wszystkim podoba się pomysł, by dom nielegalnie rozbudowany można było zalegalizować za darmo.
Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju rozważa wprowadzenie abolicji dla starych samowoli budowlanych. I choć pomysł ten zebrał wiele pozytywnych opinii, jest też sporo negatywnych.
Nie taka zła
Z wstępnej propozycji ministerstwa wynika, że abolicja obejmie samowole popełnione przed 1999 r., które mają najmniej 20 lat. Resort stawia jednak warunek: nigdy nie mogło toczyć się w ich sprawie postępowanie przed nadzorem budowlanym ani w sądzie.
Abolicja będzie darmowa. Wniosek będzie się składało do powiatowego inspektoratu nadzoru budowlanego razem z niezbędnymi dokumentami, w tym ekspertyzą techniczną. Z tego ostatniego dokumentu ma wynikać, w jakim stanie jest nielegalny budynek. Taka samowola będzie mogła być sprzeczna z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego.
– Abolicje i amnestie to nic nowego. Raz na jakiś czas się je wprowadza, a to zacierając kary, a to darowując przedsiębiorcom część składek ZUS. Jeżeli od 20 lat stoi budynek, który został nielegalnie np. rozbudowany, nic się z nim złego nie dzieje, nadzór budowlany się nim nie interesuje, nie rozpoczęto żadnych procedur – to spokojnie można go zalegalizować. A nie utrzymywać fikcję – uważa Krzysztof Lewandowski, wiceprezydent Zabrza.
Propozycję abolicji w pełni aprobuje również czytelnik „Rzeczpospolitej" z Krakowa.
– Od dawna czekam na takie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta