Sny o morskiej potędze. Bałtyk i transformacja gospodarki
Nasz kraj może dołączyć do potentatów w zakresie energetyki wiatrowej, z możliwościami zainstalowanej mocy większymi, niż ma obecnie Wielka Brytania. Warunkiem ściągnięcia inwestorów na Bałtyk są jednak stabilne regulacje. Aneta Wieczerzak-Krusińska (PSEW)
Kapitału na zielone inwestycje, w tym rozwój morskich farm wiatrowych (offshore wind), jest więcej niż potencjalnych projektów do realizacji. Dlatego na polską strefę Bałtyku, gdzie do 2040 roku stanie ponad 10 GW, patrzą dziś największe koncerny sektora i instytucje finansowe.
Wśród nich jest brytyjsko-holenderski Shell, koncern energetyczny działający na rynku ropy, gazu i produktów chemicznych, ale z rosnącym udziałem odnawialnych źródeł energii (OZE) w portfelu.
– Na rynkach dojrzałych, w sprzyjających warunkach regulacyjnych, inwestycje w infrastrukturę OZE mogą przynosić stabilny i stały dochód. Dlatego coraz więcej banków i funduszy na świecie dostrzega w nich atrakcyjny cel inwestycyjny – tłumaczy Tomasz Woźniak, zajmujący się rozwijaniem m.in. energetyki wiatrowej w Shell International Exploration & Production. Shell działa na rynku energetyki wiatrowej od ponad 15 lat. W 2018 r. zaangażował się w rozwój projektów farm morskich u wybrzeży USA (4 GW) i Holandii (0,8 GW).
Na świecie łączna wartość inwestycji w morski wiatr – jak podaje Bloomberg New Energy Finance – sięgnęła w ub.r. 25,7 mld dol. (+14 proc. wobec 2017 r.). Cały zielony sektor przyciągnął ponad 332,1 mld dol. (-8 proc.). Prym na morzu dziś wiedzie Europa, na czele z W. Brytanią. Ale Stary Kontynent już czuje oddech Nowego Świata i azjatyckich tygrysów, takich jak...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta