Proteza silnej władzy
PiS pokazał, że umie znajdować pieniądze. Ale jeszcze nie udowodnił, że potrafi na dobre przełamać imposybilizm państwa.
Obrady konwencji PiS, na której ogłoszono tak zwaną piątkę, zakłócił w pewnym momencie nieznany odgłos, coś jakby syrena. – To chyba jedzie erka zabrać do szpitala Czerwińską – zażartował sobie mało taktownie jeden z delegatów. Teresa Czerwińska, minister finansów, dopiero co się dowiedziała, że ma znaleźć 40 miliardów złotych na najhojniejsze w historii Polski socjalne wydatki.
– To znaczy – uspokaja mnie polityk PiS – w tym roku to tylko 20 miliardów, bo przecież 500+ na pierwsze dziecko i trzynastka dla emerytów i rencistów ruszają od połowy 2019. Ale grunt, że wszystko będzie jeszcze przed wyborami.
Premier w roli magika
Minister Czerwińska jednak przetrwała. Ba, parę dni później zapowiedziała obniżkę podatku dochodowego od osób fizycznych – stawka podstawowa ma zejść z 18 do 17 proc. Ekipa rządząca występuje w roli magików coraz konsekwentniej. W pierwszych wywiadach premier Morawiecki, który w tej kwestii odegrał rolę wykonawcy woli Jarosława Kaczyńskiego, bagatelizuje argumenty krytyków. Zapewnia, że wszystko jest policzone, no i że dawanie ludziom pieniędzy do ręki to inwestycja.
Premier chce zmieniać nie tylko teraźniejszość, ale i przeszłość. Słyszymy, że nigdy nie przestrzegał przed rozdawnictwem ciążącym nad rozwojem. Jednak przestrzegał – na zamkniętych zebraniach PiS jako...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta