Coś na kształt iluminacji
Lekarz zalecił mi wykonanie badania rezonansem magnetycznym. W Stanach lekarze często wolą posłać pacjenta na kosztowne, skomplikowane badania, niż sięgać po staromodne metody. Urządzenie do wykonywania MRI wygląda jak luksusowa trumna, do której wsuwa się pacjenta, często na kilkadziesiąt minut. Pani technik spytała mnie najpierw, jaką muzykę sobie życzę. Poprosiłam o Mozarta, dostałam Szopena, ale tak czy owak nie było nic słychać. Pani wręczyła mi również „panic buton", czyli przycisk alarmowy, na wypadek, gdybym miała atak niepokoju. Hałas w luksusowej trumnie był okropny: słychać było salwy z karabinów maszynowych na przemian z odgłosami dywanowego bombardowania.
Te pierwsze pamiętałam z nocy, którą przypadkowo spędziłam w Bagdadzie w 2004 r., te drugie z filmów, w tym z dokumentów nagrywanych w Czeczeni w czasie dwóch ludobójczych wojen prowadzonych przez Rosję. Wojen, o których już prawie nikt nie pamięta. Zamiast nacisnąć guzik paniki, po prostu zasnęłam. Gdy wybudzono mnie – wpadłam w filozoficzno-etyczną zadumę.
Poprzedniego dnia byłam na przedstawieniu „Mistrza i Małgorzaty", gdzie pada słynne zdanie Bułhakowa, że „tchórzostwo jest najstraszniejszym z grzechów" (złem lub ułomnością – w zależności od tłumaczenia). Bułhakow miał prawo...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta