Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Futrzana dyplomacja

09 marca 2019 | Plus Minus | Marcin Łuniewski
Misie koala stały się jednymi  z narzędzi australijskiej dyplomacji. Zdjęcia prezydenta USA Baracka Obamy przytulającego niedźwiadka  Jimbelunga odciągnęły na chwilę  uwagę mediów od rozmów  przywódców państw G20 podczas szczytu w Brisbane w 2014 r.
źródło: EyePress/G20
Misie koala stały się jednymi z narzędzi australijskiej dyplomacji. Zdjęcia prezydenta USA Baracka Obamy przytulającego niedźwiadka Jimbelunga odciągnęły na chwilę uwagę mediów od rozmów przywódców państw G20 podczas szczytu w Brisbane w 2014 r.
Podczas spotkania Xi Jinpinga z Angelą Merkel  w 2017 r. przywódcy Chin i Niemiec wspólnie  odwiedzili berlińskie zoo, gdzie niewiele wcześniej  trafiły dwie chińskie pandy,  wypożyczone przez Pekin na 15 lat
źródło: DPA
Podczas spotkania Xi Jinpinga z Angelą Merkel w 2017 r. przywódcy Chin i Niemiec wspólnie odwiedzili berlińskie zoo, gdzie niewiele wcześniej trafiły dwie chińskie pandy, wypożyczone przez Pekin na 15 lat

Są małe, duże, włochate albo pokryte łuskami. Zwierzęta już w starożytności pomagały władcom w realizacji politycznych celów. 
I wciąż odgrywają ważną rolę w relacjach międzynarodowych.

W 1943 r. młody mieszkaniec Australii o imieniu Winston wyruszył w podróż do Wielkiej Brytanii. Dla władz w Canberze była to priorytetowa misja. Kilka dni przed przybyciem do portu statek został zaatakowany przez niemiecki okręt podwodny. Na rozkaz kapitana załoga zrzuciła bomby głębinowe. Z powodu huku i wstrząsów spowodowanych ich eksplozją osłabiony podróżą Winston doznał szoku i zakończył życie. Aby śmierć jego imiennika nie poszła na marne, Winston Churchill kazał go wypchać. I tak na biurku premiera pojawił się dziobak.

Zaangażowanie w samym środku wojny uzbrojonego statku, by przewieźć przez pół świata jedno zwierzę, wydaje się być szaleństwem. W ten jednak sposób Churchill, za namową doradców, chciał naprawić napięte relacje między Zjednoczonym Królestwem a Australią. Brytyjski premier zbagatelizował wcześniej australijskie obawy przed japońską inwazją i odmówił militarnego wzmocnienia sojusznika. Prośba o przesłanie dziobaka z jednej strony miała podkreślić brytyjską dominację nad Canberrą, a z drugiej doprowadzić do powstania długu, który Londyn musiałby spłacić. Kilka miesięcy później Churchill wysłał do Australii okręty wojenne i myśliwce. Wyprawa małego Winstona była więc rodzajem misji dyplomatycznej.

Uśmiech Putina

Terminu „soft power" – czyli miękkich zdolności oddziaływania – po raz pierwszy użył ponad...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 11301

Wydanie: 11301

Zamów abonament