Cisza jest mi niezbędna do życia
Nie byłem gadułą ani duszą towarzystwa. Siedziałem spokojnie, niewiele mówiłem, ale jak już mówiłem, to raczej mnie słuchano – opowiada Michałowi Kołodziejczykowi były piłkarz, reprezentant Polski, legenda Widzewa Łódź, Tomasz Łapiński.
Plus Minus: Pasował pan do piłki nożnej?
Do piłki wszyscy pasują. Czasami nie pasuje się do szatni, ale to da się rozdzielić. Wszystko zależy od poziomu, na którym się gra. Można przecież zagrać mecz z kolegami, iść do domu i nie mieć z nimi nic wspólnego.
To pasował pan do szatni?
Byłem w niej prawie 20 lat, ale to nie było ciągle to samo miejsce. Inaczej wyglądało, kiedy zaczynałem karierę, inaczej kiedy się rozwijałem i zupełnie inaczej, kiedy byłem już starszy. Każdą szatnię tworzą ludzie, jedni są dłużej, inni krócej – to jest twór, który cały czas się zmienia. Na początku trochę do towarzystwa aspirujesz, chcesz być zaakceptowany przez grupę, później tę grupę tworzysz, a na końcu dostajesz po plecach. Okres wstępny, to duży margines luzu – młody wchodzi, sporo pokazuje, może robić wszystko i wszystko jest wybaczane. Później zaczynają od ciebie wymagać więcej, także pod względem odpowiedzialności za innych. W końcówce, kiedy widać już horyzont i rzekę, którą trzeba będzie przekroczyć, całkowicie zmienia się spojrzenie na to, co się przez cały czas robiło. Bo ludzie i ich konfiguracje to jedno, ale wiek ma kolosalny wpływ na to, jak się szatnię postrzega i jak się w niej odnajduje.
Co jest wyjątkowego w szatni?
Właśnie nic. Wbrew pozorom, to żadna egzotyka, tylko w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta