Auta nieuchronnie zdrożeją
Prezesi koncernów samochodowych wiedzą jedno: nigdy jeszcze nie funkcjonowali w tak niepewnych czasach. I nie chodzi tylko o brexit...
Zapalnych punktów, które w ostatecznym rozrachunku przełożą się na wzrost cen samochodów, jest kilka. Jednym z nich jest kosztowna elektryfikacja, wymuszona przez Parlament Europejski, który zatwierdził radykalne cele redukcji emisji dwutlenku węgla w transporcie. Dopuszczalne normy w 2030 r. mają być o 37,5 proc. niższe niż te obowiązujące w 2021 r. Na razie nie można im sprostać inaczej, niż przyspieszając produkcję samochodów z e-napędem, co dla europejskiej motoryzacji oznacza nakłady idące w miliardy euro.
Kosztują nowe zasady kontroli emisji, bez których auto nie otrzyma homologacji. Obowiązująca od września 2018 r. procedura WLTP jest bardziej skomplikowana, co więcej, obejmuje wszystkie możliwe kombinacje silników i skrzyń biegów występujących w samochodach, zatem badań takich trzeba zrobić więcej. Bruksela poszerzyła także listę obowiązkowego wyposażenia, w które mają być uzbrojone auta wyprodukowane od 2022 r. Kosztowne rozwiązania sprawią, że być może w ogóle nie będzie się opłacało sprzedawać najmniejszych, miejskich aut, bo te zdrożeją najbardziej.
Mamy także prezydenta Donalda Trumpa, który co jakiś czas na Twitterze grozi europejskim koncernom motoryzacyjnym wprowadzeniem 25-proc. ceł na samochody pochodzące z Europy. – Gdyby do tego doszło, nasz...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta