Mario Draghi osłabił euro
W czwartek w centrum uwagi inwestorów było posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego i podjęte na nim decyzje. Były one zdecydowanie gołębie, co wpłynęło na spadek notowań głównej pary walutowej.
W czwartkowe popołudnie kurs euro spadał o 0,63 proc., do 1,1230 dol. To najniższy poziom od listopadowego dołka (1,1215 dol.). Jeśli zostanie pogłębiony, to euro ma w perspektywie zejście na półtoraroczne minimum. Po czwartkowych decyzjach EBC taka perspektywa jest całkiem realna. Po pierwsze bowiem, bank pozostawił stopy bez zmian i zapowiedział, że nie zmienią się do końca roku, a być może dłużej. Po drugie, zapowiedział, że we wrześniu rozpocznie trzecią rundę programu TLTRO, czyli preferencyjnych pożyczek dla banków komercyjnych. Po trzecie, bank zrewidował prognozy wzrostu dla strefy euro na ten rok z 1,7 proc. do 1,1 proc.
W ślad za słabym euro poszedł złoty. Po południu tracił do większości dewiz, w tym 0,9 proc. do dolara i 1 proc. do jena.
Lekki wzrost notowań, o 0,9 proc., zanotował w czwartek bitcoin. Jego kurs znalazł się na poziomie 3930 dol., a kapitalizacja całego rynku kryptowalut wzrosła do 134 mld dol.