Neurotyk ma gorzej
Każdy z nas potrzebuje sukcesu, ale osiągamy go w różny sposób. A do wysokiej pozycji na drabinie społecznej dążą tylko ci, którzy nie boją się porażki - mówi Wiesław Baryła, psycholog społeczny.
Plus Minus: Pamięta pan hasło „skóra, fura i komóra"? W latach 90. stało się synonimem sukcesu społecznego.
Było to raczej ironiczne określenie nowobogackich. W badaniach CBOS z 1999 roku ponad połowa Polaków oceniała, że właścicielom fortun powstałych tuż po zmianie ustroju nie należy się społeczne uznanie, bo uczciwą pracą nie można dojść w Polsce do majątku. Inna sprawa, że pojęcie „sukces społeczny" ma wiele znaczeń: czasem nazywamy tak popularność, czasem udane życie. Nauki społeczne definiują jednak sukces jako zdobycie i utrzymanie wysokiej pozycji w hierarchii społecznej. Współczesny „człowiek sukcesu" będzie zatem osobą o wysokim statusie społecznym.
Co wyznacza pozycję społeczną?
Trzy bardzo proste komponenty: stopień zamożności, wykształcenie i prestiżowy zawód. Jeśli chodzi o prestiż zawodów, szacunkiem społecznym cieszą się szczególnie te dające dużo wolności osobistej i pozwalające nie ulegać wpływom. Ale w rankingach przodują też pielęgniarki czy lekarze. Do niedawna dotyczyło to także prawników i nauczycieli oraz profesorów akademickich. Jednak osoby z tytułem profesorskim, biorąc bardzo aktywny udział w polityce i życiu publicznym, mocno się zużyły.
Wydaje się, że status społeczny wiąże się też z posiadaniem władzy.
Nie. Z badań wynika, że władza...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta