Musiałbym oszaleć, żeby odejść
Czy skandale seksualne przyspieszą laicyzację w Polsce? Czy ich efektem będzie rzeczywiście masowy odpływ wiernych? To pytania, na które odpowiedzi poznamy dopiero za kilka, kilkanaście miesięcy, a to, co się wydarzy w tym czasie, zależy także od działań lub ich braku kościelnych hierarchów. Determinizm historyczny nie istnieje, ale warto przypomnieć, że pewne przyczyny wywołują pewne skutki, i zauważyć, że jak dotąd w każdym kraju podobna sytuacja skończyła się odpływem wiernych i upadkiem autorytetu Kościoła.
Nie jest to, rzecz jasna, z perspektywy ludzi wierzących nic dobrego, bo oznacza, że ludzie stracą kontakt nie tylko z instytucją, ale także – nie zawsze, ale bardzo często – z Bogiem. Dlaczego tak jest? Bo w naszym kraju klerykalizm utożsamiony jest z wiarą, a antyklerykalizm z niewiarą. Zawiedziony klerykał zmienia więc opcję nie tylko na antyklerykalną, ale też często przeciwną wierze. Tyle że to kompletnie bez sensu. Katolik nie wierzy w księży ani w biskupów, istotą jego wiary nie jest przekonanie, że biskupi są co do jednego święci i nieskalani, a kapłani nawet załatwiają się rzadziej niż świeccy, by nie splamić swoich święceń. Nic bardziej błędnego. Biskupi,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta