Nieobecni 4 czerwca
Brak zainteresowania polityką, niewiara w to, że cokolwiek zależy od oddanego głosu, niskie wykształcenie, zmęczenie kryzysem – co sprawiło, że grubo ponad jedna trzecia uprawnionych nie wybrała się na pierwsze od dziesięcioleci częściowo wolne wybory?
Frekwencja w pierwszej turze wyborów 4 czerwca 1989 r. wyniosła 62,3 proc. i wtedy wielu obserwatorów uznało ją za zaskakująco niską. Ich narzekania mogą się wydawać dziwne, gdy pamięta się ogromne problemy z przekroczeniem progu 50 proc. w głosowaniach w okresie III RP, łącznie z referendum za wejściem do Unii Europejskiej w 2004 r. Sondaże przed wyborami czerwcowymi, przeprowadzane zarówno przez środowiska opozycyjne, jak i władze, wskazywały jednak, że do urn pójdzie między 70, a nawet 90 proc. uprawnionych do głosowania.
Historyk i politolog Antoni Dudek w książce „Reglamentowana rewolucja" przekonuje, że słaba frekwencja była pierwszym zwiastunem „niskiego poziomu zaangażowania Polaków w życie publiczne, który w III Rzeczpospolitej stał się zjawiskiem trwałym". W podobnym tonie pisał o tym Andrzej Konrad Piasecki, autor kompendium „Wybory w Polsce 1989–2011". Jego zdaniem frekwencja odzwierciedlała „stonowane nastroje Polaków" (to ciekawe sformułowanie, bo wszyscy opisujący te wybory mówią o fali niezwykłego entuzjazmu – przyp. SL) oraz „ograniczone zainteresowanie sprawami wielkiej polityki". Tadeusz Kisielewski z kolei przywoływał bliżej nieokreślone tłumaczenia w postaci „zmęczenia społeczeństwa kryzysem społeczno-ekonomicznym i politycznym, brakiem wiary w możliwości jego przezwyciężenia, nie tylko niechęcią do rządzących, ale i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta