Forteca wciąż niezdobyta
Rafael Nadal 12. raz wygrał turniej Roland Garros, pokonując w finale Dominika Thiema. U kobiet sensacyjny triumf Australijki Ashleigh Barty.
Przed turniejem tematem nr 1 był powrót Rogera Federera, bo gdzie on, tam estetyczne spełnienie, pełna kasa i trybuny. Pytaniem nr 2 było to, czy Novak Djoković – faworyt prawie wszystkich fachowców – wygra czwarty turniej wielkoszlemowy z rzędu. I dopiero na końcu zastanawiano się, czy trudna wiosna Rafaela Nadala oznacza, że forteca z Majorki podczas Roland Garros będzie wreszcie możliwa do zdobycia. Gdy w niedzielę zaczynał się finał, tylko ten ostatni dylemat wciąż był aktualny. Federera w półfinale pokonał Nadal, Djoković po dwudniowym meczu przegrał z Thiemem i tak doszło do powtórki z ubiegłorocznego finału.
Inna sztuka
Ale tylko aktorzy byli ci sami, sztuka zupełnie inna. Rok temu Thiem dał się zjeść w apfelstrudlu, a tym razem długo stał Nadalowi kością w gardle. Zaczęli znakomicie, pierwsze gemy były tak intensywne, że można było śmiało zadać pytanie, jak wygląda to specjalne miejsce w piekle dla bon vivantów z korporacji, którzy woleli szampana w knajpie niż pierwszego seta od początku (podczas sobotniego finału kobiet organizatorom było tak...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta