Premier, którego boi się Brytania
62 proc. członków Partii Konserwatywnej poparło Borisa Johnsona (na zdjęciu) na szefa rządu. Ponieważ po raz pierwszy w historii w decydującej fazie desygnowania przywódcy Królestwa nie zostali zaangażowani deputowani partii rządzącej, Wielka Brytania budzi się z premierem, którego nie chce większość społeczeństwa.
A nawet którego się boi. YouGov podaje, że 50 proc. Brytyjczyków jest przerażonych perspektywą wyjścia kraju już za trzy miesiące z Unii bez żadnego porozumienia, co zapowiedział Johnson. Banki wróżą wówczas utratę przez funta jednej czwartej wartości i zrównanie z dolarem.
Ale Johnson jest nieprzewidywalny także w dobrym tego słowa znaczeniu. Wszystko to może być więc grą, aby odebrać głosy nowej Partii Brexit, która grozi torysom. Po to, by w końcu dojść do kompromisu z Unią. —j.bie.