Państwo traci miliardy, czekając na nowe e-myto
W tym roku znów przy większych korkach idą w górę bramki na wiodącej nad morze autostradzie A1. Ale dużo większe straty przynosi darmowy ruch na tych trasach, które miały być płatne. robert przybylski
Drogowcy uważają, że rozładowanie korków przez swobodne puszczenie ruchu jest mniejszym złem. – Niedrożność autostrady zmusza kierowców do szukania tras alternatywnych. Wówczas potoki ruchu przemieszczają się na drogi lokalne i krajowe przebiegające przez zurbanizowane tereny, a więc powodują obniżenie poziomu bezpieczeństwa oraz szybsze zużycie nawierzchni. W przypadku autostrady A1 to przede wszystkim DK91 – wskazuje rzecznik GDDKiA Jan Krynicki.
Dodaje, że zarówno natężenie ruchu, jak i zdenerwowanie kierowców powodują wzrost ryzyka wypadków, w szczególności z udziałem niechronionych uczestników ruchu. – Bank Światowy szacował, że koszt ofiary śmiertelnej to ponad 2 mln zł. Zatem czasowe wstrzymanie poboru opłat może się okazać bardziej ekonomicznym rozwiązaniem dla państwa niż ich stałe pobieranie niezależnie od natężenia ruchu – tłumaczy Krynicki.
Kosztowne zaniechanie
Ale czasowe otwieranie bramek jest stosunkowo małą stratą w porównaniu z zaniechaniem rozszerzenia sieci płatnych autostrad dla samochodów osobowych. Kierowcy płacą obecnie za przejazd 712 km autostrad. Na zarządzanych przez Generalną Dyrekcję Dróg...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta