Humor, który leczy z nazimanii
Taika Waititi, aktor i reżyser, zaczyna „Jojo Rabbita" od zestawienia archiwalnych filmów propagandowych z przebojem muzyki pop. Na ekranie tłumy w euforii witają Adolfa Hitlera. Krzyczą, płaczą, mdleją i hajlują w rytm niemieckiej wersji „I Want to Hold Your Hand", zaśpiewanej przez Beatlesów w ich hamburskim okresie. W sekwencji tej, opartej na prostym chwycie montażu skojarzeniowego, nie ma przesady – wszak w III Rzeszy, gdzie obywatele wyciągali ręce, by dać się prowadzić wodzowi i idolowi, panowała swoista nazimania.
Ślepo za liderem kroczy dziesięcioletni Jojo Betzler (fenomenalny Roman Griffin Davis), gorliwy członek Hitlerjugend, który zrobi wszystko, by dostać się do armii i wziąć udział w prawdziwej wojnie. Pomaga mu w tym wyimaginowany przyjaciel, sam Führer. Podczas szkolenia okazuje się, że chłopiec nie jest w stanie skręcić karku królikowi i staje się obiektem drwin. Dostanie przezwisko idealnie wyrażające jego tchórzostwo – Rabbit (z ang. królik). Jakby tego było mało, ulega wypadkowi, nieudolnie ciskając granatem, zostaje więc oddelegowany do mniej niebezpiecznych zajęć. Większość czasu spędza więc w domu, w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta