Zaklęte koło edukacji
To nie mogło skończyć się inaczej. Wszystko od dłuższego czasu szło w tym kierunku, więc nie można się było spodziewać, żeby efekty były inne. Właśnie taką miałem pierwszą myśl, gdy wpadł mi w ręce ranking warszawskich podstawówek. Portal dla rodziców zestawił wyniki zeszłorocznych testów ósmoklasisty. A był to pierwszy test po likwidacji gimnazjów i powrocie do ośmioletniej podstawówki. Nie będę pisał, które szkoły znalazły się na podium. Ważne wydało mi się coś innego. W czołówce rankingu królują szkoły prywatne i społeczne. Pierwsza państwowa szkoła znalazła się dopiero na 27. miejscu, w pierwszej pięćdziesiątce znajduje się ich ledwie pięć. Najsłabsze różnego rodzaju niepubliczne szkoły (katolickie, społeczne itp.) zajmują miejsca mniej więcej w połowie drugiej setki. A później – aż do ostatniej, 306. pozycji – królują szkoły państwowe czy, precyzyjniej, gminne.
Nie piszę tego, by krytykować władze stolicy. One i tak wydają na edukację ze środków własnych niemal 3 mld zł rocznie. Z pewnością Warszawa jako najbogatsze miasto w Polsce nie jest też do końca reprezentatywna – ale wnioski płynące z rankingu niepokoją. Widać bowiem, że dzieciom rodziców, których stać na czesne w szkołach niepublicznych, znacznie łatwiej jest dostać się później do dobrego liceum i na dobre studia, po których z kolei można znaleźć dobrze płatną pracę.
To oczywiście nie oznacza, że uczniowie z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta