Podróże Eliasza, ojca Berniego Sandersa, z Polski do Ameryki
Sto lat temu ojciec barwnego polityka starającego się teraz o najwyższy urząd w najważniejszym państwie świata dotarł do Stanów Zjednoczonych. Właściwie to docierał tam dwa razy – pierwszy raz był szczególnie tajemniczy i dotychczas nieopisany. Odtwarzanie tej emigranckiej drogi jest fascynujące.
Bernie Sanders ma 78 lat, lewicowe poglądy i wysokie notowania wśród kandydatów, którzy walczą o nominację Partii Demokratycznej do wyborczego starcia z Donaldem Trumpem w listopadzie. Gdyby wygrał, byłby pierwszym amerykańskim prezydentem, którego ojciec pochodził z Polski: urodził się tu (gdy jej nie było na mapie) i ją opuścił (gdy właśnie znowu się pojawiła).
Ojciec Berniego, Eliasz (potem Elias lub po prostu Eli, a na nagrobku w hebrajskiej wersji Eliahu Ben Jehuda), był polskim Żydem, polski podawał amerykańskim urzędnikom imigracyjnym jako język, w którym czyta i pisze. To jedna z informacji, które można wyczytać w ogólnie dostępnych dokumentach z Ellis Island u wrót Nowego Jorku, dokąd dopływali przez Atlantyk kandydaci na Amerykanów. Ale żeby do niej dotrzeć, trzeba znać nazwisko panieńskie matki, czyli babki senatora.
Owszem, dzięki wyszukiwarce fundacji, która zebrała dokumenty dawnego centrum przyjmowania imigrantów, dowiadujemy się, że przez Ellis Island przewinęło się trzech Eliasów Sandersów. I jeden z nich był nawet tym, którego szukamy. Ale nie w czasach, gdy był biednym imigrantem z Polski. Ojciec Berniego Sandersa, używając tego nazwiska, przypłynął do Nowego Jorku, już będąc obywatelem Stanów Zjednoczonych, dekadę po pierwszym pojawieniu się w Ameryce.
Jako Amerykanin odbył podróż...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta