Szał uniesień
Władysław Podkowiński, prekursor polskiego impresjonizmu, ale też symbolista, nie dożył 29. urodzin. Zmarł na gruźlicę, choć można rzec, że nagle zabrakło w nim woli życia.
Trudno dziś jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, dlaczego młody artysta, będący dopiero na początku swej zawodowej kariery, ale już rozpoznawalny i nagradzany, świadomie wpędza się w chorobę. Ówcześni krytycy sztuki i dziennikarze mówili o niespełnionej miłości do zamężnej kobiety (uwiecznionej na prezentowanym obrazie), przywoływali też towarzysko-artystyczny skandal związany z „Szałem uniesień". Co powodowało Podkowińskim, gdy w przeddzień zbliżającego się zakończenia wystawy w warszawskiej Zachęcie pociął nożem swe najlepsze dzieło? Jedną z odpowiedzi odnajdziemy w słowach samego artysty, który zwierzył się Wiktorowi Gomulickiemu, pisarzowi i varsavianiście: „Zrobiłem ofiarę z rzeczy, która w danej chwili była mi najdroższą. Zniszczyłem obraz, a kto wie, czy nie uśmierciłem zarazem talentu swego. Nic od dnia owego nie robię, nic robić nie mogę. I gdybym przynajmniej był pewny, że ofiara nie będzie daremną, że postępek mój zrozumiany został i oceniony!". Na pewno malarz był wtedy rozchwiany emocjonalnie, zapadał się w sobie, wycofał się z życia towarzyskiego i popadł w twórczy marazm. Znamienne, że jego ostatnim – nieukończonym zresztą – obrazem okazał się nokturn „Marsz żałobny Chopina", na którym mężczyzna rozpacza po śmierci ukochanej, krzycząc za spowitym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta