Czytanie klasyków zawsze na czasie
Dawno temu, jeszcze zanim nastały czasy Facebooka i Twittera, a ludzie spędzali więcej czasu przed telewizjami informacyjnymi, robiłem wywiad z pewnym zacnym konserwatywnym krakowskim profesorem (jednym z tych, którzy nie poszli w politykę, więc dziś o nim cicho). Rozmawialiśmy o sytuacji w Polsce. Spostrzeżenia profesora były celne, jego opinie precyzyjne, a ocena rzeczywistości wykraczająca daleko poza to, co słychać było wówczas w mediach.
– Pan profesor to chyba musi całe dnie spędzać na chłonięciu informacji i analizowaniu ich – powiedziałem. A on spokojnie, w brytyjskim stylu, odparł: „W ogóle nie czytam gazet ani nie oglądam telewizji, siedzę obecnie w średniowiecznej myśli prawnej. Jak coś ważnego się dzieje, raz, może dwa razy na tydzień, to żona mi o tym opowiada". I była w tym głęboka mądrość. Ogromna większość docierających do nas wówczas „newsów" nie miała żadnego znaczenia informacyjnego, była po prostu watą, którą zapełniano czas antenowy, a która utrudniała, niekiedy nawet uniemożliwiała, poprawną analizę rzeczywistości....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta