Tyczki na dach i jazda
Pierwszym Polakiem, który w czasie pandemii wystartuje za granicą, będzie tyczkarz Piotr Lisek. Zmierzy się w Goeteborgu z Armandem Duplantisem.
Co pana podkusiło, żeby płynąć na mityng do Szwecji?
Chciałem wziąć udział w zawodach na poziomie i stawić czoła rywalom, przeciwko którym trzeba się spiąć. Tydzień temu wystartowałem na mityngu przy Woronicza, ale to była zabawa. Teraz ruszam pełną parą. Na zawodach w Goeteborgu będzie Duplantis, czyli rekordzista świata. Dawno się nie widzieliśmy. Przypomnę sobie dreszczyk emocji, który towarzyszy startom. Jadę w piątek do Świnoujścia i tam wsiadam na prom. Konkurs w sobotę.
Wyjazd na zagraniczny mityng to znak, że sytuacja powoli wraca do normy?
To przede wszystkim oznacza, że Piotr Lisek wreszcie wraca do pracy. Coś w tym jednak jest, że powoli wracamy do normalnego życia. Większość z nas ma jednak świadomość, że sport to tylko rozrywka. Będziemy się pilnować, zdrowie jest najważniejsze.
Waszej rywalizacji będą towarzyszyć specjalne środki bezpieczeństwa?
Myślę, że organizatorzy podejdą do tego z głową. Podczas zawodów przy Woronicza wszyscy, poza...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta